Było by wręcz nudno, gdyby nie wypadki takie jak z kluczem dzisiaj.. wjeżdżając windą bawiłem się bryloczkiem z kluczami. W momencie kiedy winda się zatrzymała i chciałem otworzyć drzwi, brylok wymsknął mi się i wpadł w szczelinę.. między windą a korytarzem.. i poleciał 8 pięter w dół. Zawezwałem na pomoc Ismaila i poszliśmy do naszego housekeepera. Przybył szybciej niż pogotowie, zablokował windę i wskoczył do szybu po moje klucze - hero of the day :)


Ostatnio jakby częściej zdarzają się problemy z elektrycznością. A w sklepie po sąsiedzku ustawili duży grzejnik! na zewnątrz było 17 stopni.. Na posterunku policji farelka stała już ponad miesiąc temu. Turcy mnie straszą ostrą zimą.
Zapowiada się tydzień bez wpisów, bo w nocy z czwartku na piątek wyjeżdżam do Diyarbakiru.. Mam nadzieję, że nic nie stanie na przeszkodzie.