
Coś się kończy, coś się zaczyna
Wczoraj mieliśmy czteroczęściowy egzamin: słuchanie, czytanie, pisanie, rozmowa.
Było miło. Wieczorem 3h wymienialiśmy się zdjęciami i muzyką, żeby spóźnić się na nasiadówkę na plaży.
Dzisiaj otrzymaliśmy wyniki, próg zaliczeniowy – 70%. W historii kursu jeszcze się nie zdarzyło, żeby ktoś oblał, więc przypuszczamy, że osoby które uzyskały 70%, równie dobrze mogły mieć 50%…

Popołudniowy program obejmował ostatnią zorganizowaną wycieczkę – Perge, 17km na wschód od Antaly’i.

Podróż trwała na szczęście tylko pół godziny. W Perge zwiedza się oczywiście ruiny.
Bardzo piękne ruiny, bardzo dobrze zachowane. To stąd zabrano posągi które oglądaliśmy w muzeum archeologicznym w Antalii. Najciekawsze obiekty to Agora i główna ulica z kolumnadą. Interesująco wyglądał teatr, ale ten akurat jest od jakiegoś czasu wyłączony ze zwiedzania z uwagi na prace badawcze, czy renowacyjne…
Między kamieniami biegały jaszczurki, fantastyczne stworzenia, ożywiły atmosferę skostniaych ruin.


Wróciliśmy z Perge ok. 16.30 więc ruszyłem do centrum pożegnać się z miastem. I obejrzeć w końcu z bliska jeden z najważniejszych punktów w mieście – Bramę Hadriana, odkrytą w latach 20 XX w. 3 metry pod ziemią. Pięknie odrestaurowana robi naprawdę pozytywne wrażenie. Można sobie usiąść na trawce pod palmą i popijając świeżo wyciskany soczek pomarańczowy podziwiać łuki, kolumny i zdobienia.
Jutro odbieramy nasze certyfikaty a potem resident permit na policji. Trzeba się będzie pakować i pożegnać. Mój Eduard wyjeżdża już jutro. Ostatnio jakiś zmiennocieplny się zrobił, raz mu było zimno, raz gorąco… Mam już zakupiony bilet na autobus do Eskisehir, wyjeżdżam w sobotę o 13. Nowe miejsce, nowi ludzie, nowe obowiązki.

I tymczasowy brak Internetu. Jeśli żaden sąsiad nie zostawi niechronionego sygnału wifi, to żeby mieć jakiekolwiek okno na świat będę musiał zasuwać na uniwersytet (tam mają neta, thanks gooood ;] ). Nie wiem jak długo ten stan się utrzyma, czarny scenariusz mówi o 3 tygodniach, realny o 2. Trzeba będzie sobie jakoś radzić.
a moja Madzia woli kolumny jońskie, doryckie czy korynckie? :*
1 komentarz:
Doryckie Babe
Prześlij komentarz