W środku dostajemy klapki, ręcznik do owinięcia się w pasie i szafkę na rzeczy. Jeśli nie mamy swojego sprzętu to możemy kupić mydło i szampon. Zostajemy skierowani schodami na niższy poziom i przez odsuwane drzwi wchodzimy do głównej sali.

Zdjęcie wykonane telefonem w warunkach partyzanckich, z przyczajki za rurą :)
Za dodatkową opłatą można zostać porządnie wyszorowanym. Panowie, którzy się nami zajęli, wykonują swoją robotę dość rutynowo, najpierw klepią w plecy, aż huk idzie, a następnie przystępują do mycia. Myjki-rękawice, w jakie są wyposażeni, niesamowicie ścierają naskórek, zbiera się w wałeczki! Następnie krótki masaż (lub po prostu poklepanie i powygniatanie ramion i pleców). Cała operacja trwa ok. 8 minut i jest zdecydowanie godna polecenia. Już po wszystkim oddaliśmy się relaksowi i ok. pół godziny wypacaliśmy się na zdrowie.

(Wejście i szorowanie przez profesjonalistę 9 lirów. Mrukliwy pracownik cudzoziemcom nie wydaje reszty. Podobna usługa w nastawionej na turystów łaźni w Stambule może być nawet 5 razy droższa.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz